Twórcy „Luzu” napotykali mnóstwo wyzwań, wynikających także z tego, że tak jak zmieniała się Polska, tak zmieniała się telewizja. Już samo kręcenie klipów było niezwykłym przedsięwzięciem. Zwłaszcza że… nie było na nie dodatkowego budżetu.
– Teledysk powstawał często w godzinę, dwie, co dziś byłoby nierealne – podkreśla Żąda. – Wtedy się udawało, gdyż kręcono wszystko tuż po zakończeniu zdjęć do programu. Nagrywaliśmy najpierw całość merytoryczną, dyskusje i tak dalej, potem błyskawicznie zmienialiśmy scenografię i do roboty. Udawało nam się czasem nawet tworzyć efekty specjalne.
Ile powstało tych teledysków? – Prawie dziesięć lat programu, niemal co tydzień dwa… czyli kilkaset na pewno – wylicza Żąda. – Pozwalaliśmy korzystać z tych klipów każdemu, pod warunkiem, że zachował logo „Luz” – dodaje Mentlewicz. – To był nasz ukłon także w stronę tych wszystkich ludzi, scenografów czy operatorów, którzy z nami pracowali. Wszyscy mieli poczucie, że współtworzą coś wyjątkowego. I nie dostawali za to żadnych dodatkowych pieniędzy.
wiecej info:
http://muzyka.onet.pl/publikacje/5233623,wiadomosc-drukuj.html